Scena słynnego balu u Szatana, na którym Małgorzata sprawuje funkcję gospodyni, wyglądała oszałamiająco, ale nie ze względu na zastosowane w niej teatralne środki (choć te również były znakomite), a na treści, jakie ze sobą niosła, będąc jednocześnie kluczem do tego wspaniałego spektaklu. Oto w momencie, gdy trzeba już niemal witać gości, Woland w brawurowej interpretacji Łukasza Kosa doznaje dziwnej zapaści. Staje się nagle bezwolną kukłą, którą jego słynna trupa (Behemot,... Czytaj więcej