Nie znajdziecie w tym spektaklu fabuły, a to dlatego, że jego sercem jest coś na kształt wykładu, intelektualnego wywodu (nie mylić ze wzwodem, chociaż w tym przypadku ta pomyłka jest chyba uprawniona) na temat historii… no, właśnie czego, pornografii, naturyzmu czy seksualności? Chyba wszystkiego naraz, ale jest to tak zapętlone, że nie sposób się w tej rzeczywistości odnaleźć. Nie znajdziecie w tej opowieści bohaterów, czwórka bowiem znakomitych na co dzień... Czytaj więcej