Oglądałem przedstawienie Mateusza Pakuły po raz drugi, ale już z zupełnie innym nastawieniem. W styczniu, w Kielcach, po kilku minutach spektaklu zdałem sobie sprawę, że zaledwie kilka przecznic od teatru, w dość podobnej sytuacji umierała moja mama. I do końca nie mogłem się już od tego nagłego i potężnego sprzężenia teatru z moim życiem uwolnić. Oczywiście byłem w stanie i wtedy dostrzec dobrze poukładane elementy teatru Pakuły, a więc: precyzyjną... Czytaj więcej