Staje przed nami pięć elegancko ubranych dziewczyn. Można by więc pomyśleć, że przyszły do teatru na premierę, wyszły z pracy w korpo albo idą na jakąś ważną uroczystość. Można by, gdyby nie alarmowe syreny, groźnie wyjące od początku spektaklu, skutecznie przypominając nam, że w Ukrainie trwa wojna. Kobiety znajdują się w przestrzeni, która sama w sobie niewiele nam mówi. Ot, sześć krzeseł, dwa okrągłe lustra i stół, przy którym siedzi... Czytaj więcej