Już w czasie pierwszych scen wrocławskiego spektaklu Małgorzaty Wdowik przypomniały mi się popularne niegdyś „śnieżne kule”, robiące furorę zwłaszcza w okresie Bożego Narodzenia. Były przezroczyste, szklane i wypełnione płynem, w którym zanurzony został jakiś krajobraz bądź figuratywna, często związana z białymi świętami, scena, Należało taką kulą kilka razy potrząsnąć, żeby zaścielające jej dno drobinki białego materiału podniosły się do góry. Opadały potem jak śnieg, co było jej główną atrakcją. Przypomniały... Czytaj więcej