Główny bohater sztuki Turiniego, morderca Michael Weber, ma zwyczaj opowiadać swojej córce historię opartą na trzech słowach, które ona każdego wieczoru mu wymyśla. W sztuce są to statek, drzewa i koparka. Podobna wydaje się strategia autora: opowiedzieć opartą na pozornie niezwiązanych ze sobą kilku wątkach historię, której główną osią konstrukcyjną jest sprawa morderstwa dokonanego przez porządnego z pozoru człowieka na swojej żonie i córce. Klamrą tej opowieści jest podszyty Dostojewskim wątek Dobrego Boga, który zszedł na ziemię i próbuje się odnaleźć we współczesnym, pełnym przemocy i nienawiści świecie.
Waldemar Zawodziński czyta sztukę Turiniego poprzez pryzmat teatru i konwencji reżysera/Boga, który – na obraz i podobieństwo Stwórcy – kreuje sceniczny świat (znakomity zabieg z samoczynnym otwieraniem się drzwi). W świecie teatru Dobry Bóg może wskrzesić dziewczynkę w białej, komunijnej sukience – w rzeczywistości takie cuda się nie zdarzają. Pobrzmiewa w tym największy, wydaje się, dramat artysty: świadomość fałszywości i bezradności wszelkich gestów sztuki wobec okrucieństwa prawdziwego życia. Smutną puentą spektaklu są zostawione w ostatniej scenie przez Dobrego Boga buty. Reżyser wprawdzie je przez cały spektakl przymierza, ale chodzić w nich się nie odważy.
Aktorzy grają skrajne emocje wyraziście, wczuwając się w swoje postaci bez reszty. Przodują w tym zwłaszcza Ewa Audykowska-Wiśniewska oraz Mariusz Słupiński w rolach Weberów. Efekt ich pracy jest bliski temu, co osiąga się za pomocą Metody Lee Strasberga, głównego narzędzia pracy aktorskiej w Hollywood. Chodzi w niej o zbudowanie w sobie postaci, której psychologiczną pełnię i jakość osiąga się za pomocą improwizacji oraz przywoływania własnych doświadczeń, związanych z przeżywaniem skrajnych stanów emocjonalnych. Wszystko po to, by osiągnąć tzw. „kontakt ze studnią” i móc naprawdę przeżywać, a nie tylko odgrywać emocje postaci w danej scenie. Jaką metodą pracowali łódzcy aktorzy, tego nie wiem, ale ich kreacje robią pod względem rzemiosła aktorskiego naprawdę duże wrażenie.
Podsumowanie
Czas kaliskiego Festiwalu Sztuki Aktorskiej dobiega właśnie końca. To było wielkie święto polskiego teatru i tego, co w nim najbardziej poruszające – kunsztu i pracy aktorów. Im przede wszystkim należą się największe brawa. Przy okazji chciałbym serdecznie podziękować panu dyrektorowi Zaczykiewiczowi za zaufanie i zaproszenie do Kalisza, gdzie miałem zaszczyt oprowadzać Państwa po fascynującej, lecz zazwyczaj zamkniętej przed okiem widza kuchni teatru. Dziękuję serdecznie wszystkim Uczestnikom moich pospektaklowych spotkań, którzy mimo późnej pory i zmęczenia wytrwale towarzyszyli mi w rozmowach z artystami o teatrze i sztuce aktorskiej. Dziękuję też kilku tysiącom (!) Czytelników festiwalowej relacji DOMAGAŁAsię GŁÓWNEJROLI. Mam nadzieje, że moje teksty były uzupełnieniem spektakli i spotkań, swoistym teatralnym programem, który pozostawi ślad po naszej wspólnej teatralnej przygodzie. Dziękuję również wszystkim wspaniałym Pracownikom Teatru im. Bogusławskiego, bez których nie byłoby tego Festiwalu, szczególnie zaś pani Marcelinie Hertmann, która z pokerową twarzą i skutecznością króla strzelców niemieckiej ligi rozwiązywała moje problemy natury logistyczno-technicznej. Pozdrawiam też właścicielki najlepszego Klubu Festiwalowego w Polsce! Swoją gościnnością i otwartością stworzyły w Teatrze Bogusławskiego rodzaj domu, za którym się tęskni już następnego dnia po jego opuszczeniu. Dziękuję wreszcie Katarzynie Kopias-Czekay, redaktorce moich tekstów, która nieustannie czuwa nad ich językowym poziomem.
A teraz czas na moje kaliskie olśnienia (kolejność nie gra roli – wszystkie role już zagrane):
• Zespół aktorski Festiwalu:
„Będzie pani zadowolona czyli wesele we wsi Kamyk”, reż. Agata Duda-Gracz, Teatr Nowy w Poznaniu, „Triumf woli”, reż. Monika Strzępka, Narodowy Stary Teatr w Krakowie
• Aktor Festiwalu:
Michał Kocurek, “Będzie pani zadowolona czyli wesele we wsi Kamyk”, reż. Agata Duda-Gracz, Teatr Nowy w Poznaniu, Mariusz Słupiński, “Z miłości”, reż. Waldemar Zawodziński, Teatr im Jaracza w Łodzi
• Aktorka Festiwalu:
Anna Tomaszewska, Martyna Krzysztofik, Elżbieta Karkoszka, „Murzyni we Florencji”, reż. Iwona Kempa, Teatr Nowy w Krakowie, Anna Mierzwa, Będzie pani zadowolona czyli wesele we wsi Kamyk”, reż. Agata Duda-Gracz, Teatr Nowy w Poznaniu, Izabela Wierzbicka, Noce i dnie, reż. Seb Majewski, Teatr Bogusławskiego w Kaliszu
• Najlepiej zagrany spektakl:
„Do dna”, reż. Ewa Kaim, PWST Kraków,
• Najlepsza rola drugoplanowa:
Izabela Dąbrowska, „Historia Jakuba” reż. Ondrej Spisak, Teatr Dramatyczny w Warszawie, Bartosz Woźny, Jolanta Teska, Reykjavik’74, Teatr im. Horzycy w Toruniu
• Najlepszy epizod:
Gabriela Frycz, Będzie pani zadowolona czyli wesele we wsi Kamyk”, reż. Agata Duda-Gracz, Teatr Nowy w Poznaniu
• Najlepszy timing aktorski:
zespół „Do dna”, reż. Ewa Kaim, PWST Kraków.