Archiwum Tagów: Radek Stępień

Rodeo – „Kotka na gorącym blaszanym dachu” Tennessee Williamsa w reż. Radka Stępnia w Teatrze im. Kochanowskiego w Opolu (V Maraton Teatralny)

W Kotce na gorącym blaszanym dachu najtrudniej zagrać postać tytułową, zarówno z powodu konstrukcji tej sztuki, jak i narosłej wokół tej postaci legendy. Maggie, żona Bricka, młodszego syna bogatego plantatora, nazywanego tu pieszczotliwie Big Daddy’m, wydaje się być wszędzie na straconej pozycji. Wyszła za mężczyznę, który nie tylko jej nie kocha, ale wręcz się nią brzydzi, nie ma dzieci tak potrzebnych, żeby zaskarbić sobie względy teścia i zasłużyć na jego... Czytaj więcej

O teatr dla ludzi – rozmowa z reżyserem Radkiem Stępniem na marginesie „Matki” Witkacego w Teatrze Nowym w Poznaniu

Tomasz Domagała: Zrobiłeś już kilka spektakli i trochę zaskakują mnie, szczególnie na tle koleżanek i kolegów, twoje wybory. W jaki sposób dobierasz repertuar? Radosław Stępień: Na razie nie szukam swojego repertuaru, a bardziej ludzi, od których jestem w stanie się czegoś nauczyć, nawet jeżeli już nie żyją. Wielcy autorzy, z tekstami których pracuję, to taki rodzaj przedłużenia szkoły teatralnej – uczę się od nich, jak pisać, jak robić teatr. Ale... Czytaj więcej

Sześć rzeczywistości w poszukiwaniu Leona – o „Matce” Witkacego w reż. Radka Stępnia w Teatrze Nowym w Poznaniu (Klasyka Żywa 2020)

Kluczem do spektaklu Radka Stępnia wydaje się końcowa scena drugiej części spektaklu, stanowiąca dość udane połączenie finału II aktu dramatu i III epilogowatego. Oto po epickiej scenie ćpania, podczas którego odchodzi na zawsze tytułowa Matka czyli Janina Węgorzewska (Antonina Choroszy), następuje scena przebudzenia się bohaterów po imprezie. Nie jest to jednak klasyczny „poranek na głodzie”, za sprawą bowiem teatralnych czarów Stępnia czas mocno przyspieszył i owa „pobudka” ma miejsce jakieś... Czytaj więcej

Aż poleje się krew – o “Śmierci komiwojażera” Arthura Millera w reż. Radka Stępnia w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku

Arthur Miller w swojej autobiografii pisał o „Śmierci komiwojażera” tak: „Tu będzie rozprawiał żartowniś, krwawiący zlepek sprzeczności, błazen, w czym tkwiło coś śmiesznego, jak wbity w oko palec. A także coś politycznego, co dostrzegałem dalekim zakamarkiem świadomości, atmosfera była wówczas taka, jakby powstawało nowe cesarstwo, amerykańskie, choćby dlatego, że Europa, co sam wiedziałem, umierała albo już umarła, chciałem więc pokazać nowym wodzom i zadowolonym z siebie królom ciało wyznawcy”. Gdy zobaczyłem w... Czytaj więcej